Zdobywanie wiedzy

Growing plantsPopełniamy błędy, żeby na nich się uczyć. Czytamy książki, oglądamy filmy, rozmawiamy z innymi oraz sięgamy po poradniki, aby unikać popełniania błędów.

Wiedza, komunikacja, a przede wszystkim bycie otwartym.

Jeżeli ktoś uzna, że już wszystko wie i zjadł wszystkie rozumy staje się człowiekiem zamkniętym. Jego chęć poznawania, chłonięcia i komunikowania się ze światem jest ograniczona do minimum. W moim mniemaniu jest to proces umierania. Zostawiam takich ludzi samych sobie, bo dopóki coś nimi nie potrząśnie to nie zmienią sposobu postrzegania tego wszystkiego.

Właśnie, poco w ogóle przejmować się ludźmi którzy zamykają się we własnym świecie?

Kiedyś osoba, którą bardzo sobie cenię opowiadała o miłości wszechświata, o miłości do innych ludzi – tych których spotykamy i widujemy. Znałam ten temat dobrze i sama go popierałam. Ale zatkało mnie.

Nie znałam jego od tej strony, nie spodziewałam się. Słuchałam jego słów jak zaczarowana. Kiedy on? Jak? Dlaczego? Gdy skończył, tylko się uśmiechnęłam.

Tak, miłość jest wszędzie wokół i tylko my sami możemy ją pielęgnować lub dusić w zalążku. Świat współczesny nie należy do prostych. Ma wiele skomplikowanych struktur, zachowań do tego styka się wiele kultur. Przyjmuje się jakieś z góry określone ‚dobre’ zachowania i myślenie. Żeby panować nad ‚złymi’.

Kolejna osoba, która bardzo cenię ma odmienne zdanie i dostrzega w każdych relacjach międzyludzkich transakcje wymienne. Coś za coś. Ludzie chcą z kimś być, zadawać się, spotykać aby coś zyskać – bezpieczeństwo, wsparcie, pieniądze, darmowe wejścia itd.

Granicę jaką tu widzę jest dostrzeganie pierwotności oraz przez drugiego zepsucie relacji poprzez narzucone od górnie schematy przez społeczeństwo.

Widzę to jak przebywanie w dwóch różnych pomieszczeniach. W każdym jest inny kolor i inny widok z okna.

Nieważne jak ktoś postrzega relacje między ludźmi, czy jako wielką miłość czy zwykły biznes. Przewagę ma zawsze ten, który nie zamyka się na tę wiedzę jaką ma.

9 uwag do wpisu “Zdobywanie wiedzy

  1. Ciekawe sprostrzeżenia! Dopiero gdy dorosłam do pewnego wieku, zaczęłam dzielić ludzi na tych, którzy są zamknięci na wiedzę i tych, którzy wciąż chcą się rozwijać. I powoli uczę się odcinać od tych pierwszych.
    A miłość? Każdy ma jakieś z nią doświadczenia, które uczą. Nawet możemy się tego zupełnie nie spodziewać 🙂

    Polubienie

  2. Jest zasada w wielu wierzeniach, że wszystko co robisz wraca do Ciebie wcześniej czy później. Dlatego uważają że lepiej czynić dobro i darzyć innych miłością, choćby tą bliźnią.
    Całkowite odcinanie się od ludzi zamkniętych na wiedzę do końca nie jest dobrym rozwiązaniem. Warto czuwać nad znajomościami. Kiedyś możesz się okazać pomocna.

    Polubienie

  3. Kiedyś zdobywałem wiedzę. Uważałem się za osobę otwartą, chłonną. Każdy nowy element, który JUŻ MIAŁEM, wkomponywwałem w swój światopogląd, o ile pasował do zastanej konstrukcji. Uważałem , że na tym polega uczenie się i rozwój. Nie wiem nawet kiedy skonstruowałem sobie klatkę w głowie. z elementów poukładanego świata, a klatka ta zaczęła wykluczać to wszystko, co do tej konstrukcji nie pasowało.
    Aż nadszedł moment w którym Życie uderzyło w klatkę z ogromną mocą, a ja bezradnie patrzyłem na to, jak się moja misterna konstrukcja rozpada w jednej chwili. Zrozumiałem, że żadna konstrukcja, żadna wiedza nie może istnieć sama w sobie, odcięta od Środowiska, ludzi, czy od Natury. Musiałem przyznać , że mimo całej wiedzy nie potrafiłem się oprzeć katastrofie. Co więcej,, wszelkie próby oporu powodowały ból. Jedynym logicznym wyjściem było pozwolić Życiu rozmontować klatkę nabytej wiedzy. Elementy konstrukcji w chaosie bez składu i ładu wypełniały we mnie każdy zakamarek umysłu,.. takie bezużyteczne, a ja czułem się taki rozbity, jakbym umierał. I w tym momencie to samo Życie wetknęło mi do rąk właściwe książki i postawiło przede mną właściwych ludzi, którzy pomogli przeprowadzić mnie przez moje „morze czerwone”. Nagle wszystkie chaotycznie rozbite elementy poukładały się na nowo tak , jakbym to był dalej ja, ale tym razem coś było inaczej.

    Paradoksalnie, w procesie uczenia się najważniejszym elementem nie jest to, co już wiesz, ale stan NIE WIEM. Jest jak biała kartka, tabula rasa, na której może za chwilę pojawić się wiersz, rysunek , albo słowa pozornie bez znaczenia, czy kilka kresek mogących niczego nie oznaczać. Chodzi o to, że biała kartka zawiera wszystkie te możliwości i to ona jest kompletną wiedzą, kompletną konstrukcją, chociaż niczego jeszcze na niej nie widać. Jesteśmy jacyś -tak o sobie myślimy. Niczym kreski na białej kartce. Jednakże … pomyśl .. bez tabula rasa nie byłoby ani Ciebie , ani mnie.

    Mój przyjaciel mawia, że kimkolwiek myślisz, że jesteś – nie jesteś tym. W takim sensie, że wszelka konstrukcja, której się trzymam , z którą się utożsamiam, jest tworem chwilowym w ramach Całości czegoś znacznie większego, czego nie znam jeszcze, ale poznaję , choć nie poznam zapewne nigdy. I najważniejsza okazuje się nie sama konstrukcja mojego świata, mnie samego, ale relacje,czy też jakość więzi , która tworzy … tę konstrukcję. Trochę w tym jest „handlu wymiennego” międzyludzkiego, ale u podstaw każdej wymiany leży przecież zaufanie – niemożliwe bez odczuwania głębokiego połączenia do świata, ludzi ,czy Natury. Wydaje się , że Zaufanie jest pierwotną cechą Natury , Życia … że można je wziąć za Miłość i nie odczuwać z powodu tej pomyłki dyskomfortu 😀

    Polubienie

  4. Próba dopasowywania elementów nowej wiedzy do tej posiadanej – jest naturalnym odruchem człowieka. Tak jak piszesz, istotna jest świadomość tego zjawiska, daje to możliwość lepszej oceny zachowań naszego procesu myślenia.
    Nie powinniśmy nic na siłę budować i zmieniać interpretacji na rzecz jedynie naszego Ego.

    Przełomowe wydarzenia w życiu są cennym doświadczeniem – apropo tabula rasa.
    Wielu ludzi nie umie sobie poradzić z pewnymi zdarzeniami, ich zachowania próbują zagłuszyć coś i udawać, że nic się nie wydarzyło. Albo zamykają się, nie wiedzą jak ‚to ugryźć’.
    Powoli do przodu.. byle nie stać w miejscu.

    Zaufanie powinniśmy mieć do życia. Często próbowałam na siłę zmieniać coś w życiu. Niedawno dość zauważyłam i uczę się żyć razem z życiem. To co mi funduję, biorę i patrzę dlaczego to się pojawiło? Nie ukrywam, że jest to ciekawy eksperyment.

    Zaufanie do ludzi mam ograniczone, kiedyś nie umiałam w ogóle ufać komukolwiek. Wiąże się to z powiedzeniem, że zranić najmocniej może przyjaciel.

    Wiem, że nic nie wiem. Często wydaje mi się, że wiem dużo na temat jakiegoś zjawiska lub rzeczy. Miłym zaskoczeniem okazuje się, gdy jednak tak nie jest 🙂

    Biała kartka jest dla mnie odzwierciedleniem pustki, nicości, stanu oczekiwania itd. Czarna kartka, którą często miewam w głowie to chaos. Przepełnienie myśli, informacji. Brak umiejętności zapanowania nad tym co otrzymaliśmy.

    Jesteśmy tym kim jesteśmy, nie ważne jak się widzimy. Istotą życia to ciągłe poznawanie siebie. I zaufanie przede wszystkim do siebie.

    Polubienie

  5. Zaufanie do siebie .. hmmmmm .. ale do jakiego siebie ? Tego sprzed 3 lat, 10ciu tego dziś ?- przecież nawet to obecne JA wynika z jakiejś relacji , z jakichś uwarunkowań. Piszesz o ograniczonym zaufaniu do ludzi .. a do siebie ? – możliwe , że TO TY jesteś elementem zaburzającym ufność, tą prostotę z jaką np małe dziecko wyciąga rączki do człowieka, którego nie zna ale go czuje. Mam ograniczone zaufanie do siebie.
    Taki mały eksperyment. W chwili ,kiedy ktoś mnie urazi czymś – w mojej opinii niezasłużenie – wtedy odczuwam gniew i szykuję kontrargumenty , albo nawet adekwatną ripostę w czynie. Zanim to jednak uczynię daję sobie kilka chwil … na zupełne oderwanie się od tej sytuacji. Idę na spacer , poczytam coś, albo pojeżdźę na rowerze. Po pewnym czasie wracam do sytuacji która wywołała we mnie tyle emocji i zaczynam dostrzegać elementy , których wcześniej nie widziałem ze zdziwieniem odkrywając , że wina również leży po mojej stronie. A tak sobie ufałem , swoim odczuciom, swoim reakcjom , swojemu umysłowi. I narobiłbym jeszcze więcej problemów tylko dlatego że tak bardzo ufałem sobie.

    Zwykle ufamy sobie ponieważ uważamy, że ostatecznie wszystko co mamy to siebie, swoje myśli i swoje odczucia. Rzadko przyjdzie refleksja , że odczucia przychodzą i odchodzą a zatem to NIE JA je produkuję i nie były one nigdy przeze mnie skonstruowane, a jedynie odebrane . Odebrane raz wywołują w nas całą gamę reakcji – funkcjonujących w umyśle programów. Można tego oczywiście nie dostrzegać .. można się upierać , że to wszystko to jestem JA – twórca samego siebie i jedyna istota której trzeba zaufać , ale wówczas – paradoksalnie – bazując na tym przekonaniu , pozwalamy szeregowi czynników sobą sterować. Bo ufamy tylko sobie. I nawet nie wiemy , że jesteśmy sterowani będąc przekonanymi, że to są NASZE wybory , myśli , odczucia i decyzje.
    Czy aby na pewno ?
    Ach a ostatecznie co by się stało gdyby tak odpuścić siebie ? – niektórych ludzi to przeraża bo jest to równoznaczne z oddaniem kontroli nad sobą innym. NIE . Nikt nie będzie miał kontroli nad Tobą jeśli już nie będzie kogo kontrolować , za co Ciebie złapać , bo za co ?

    I wówczas właśnie pojawia sie TO …. ZAUFANIE ŻYCIU. Tak jak pisałaś – niech pojawiają sie zdarzenia i niech prowadzą . Przecież i tak zawsze to robiły, prawda ?

    Polubienie

  6. Zaufałeś sobie i nabrałeś dystansu, żeby szerzej spojrzeć na sytuację 😉 to też była Twoja reakcja.

    Odpuszczenie siebie wg mnie to już popadanie w pewnego rodzaju załamanie.
    Odpuścić sobie – tak. Grzeszki i niedoskonałości. Naszą często dziecinną nieporadność. Czasem lepiej roześmiać się niż irytować na wszystko wkoło.

    Polubienie

  7. Inaczej bym to ujął – zaufałem życiu , a w rezultacie tego nabrałem dystansu do swojej sytuacji która jest po prostu sytuacją bez przymiotników. Reakcja pochodzi z umysłu , oczywiście, ale pytanie czy to jest Twój umysł ? Czy po prostu umysł – narzędzie do reagowania tak jak pojawiająca się gęsia skórka na którą nie masz wpływu.
    Odpuszczanie ciągłego skupiania się na sobie a odpuszczanie siebie to niby dwie różne kwestie, ale czy naprawdę tak daleko od siebie oddalone ? Zawsze , gdy to to JA się skupiam nad kimś /czymś to tracę ów dystans o którym wspominałaś na początku gdyż jestem w samym środku skupienia. Żyjemy z tym tak długo .. całe życie ,że odpuszczenie tego egocentrycznego punktu widzenia może prowadzić do załamania – już sama myśl o tym nas załamuje , a jest to tylko i wyłącznie myśl , coś jak nieuzasadniony strach. Ale w rzeczywistości strach dzieje się w umyśle – rano to strasznie demonicznie wyglądające drzewo, o którym myślimy , że nas podgląda, jest po prostu drzewem , częścią ekosystemu . Jak wiele rzeczy sobie wmawiamy które nie mają miejsca ?

    Wiedza o naturze rzeczy uwalnia nas od wyobrażeń o nich. Wiedza to nie ślepa wiara. Przestając wierzyć w iluzję przestaje ona mieć nad nami władzę. Wiemy bowiem ,że to tylko gra.

    Polubienie

    1. 99% jest w naszym umyśle. Dlatego są narzucane systemy, wskazówki, reguły i zasady, żeby człowiek za dużo nie myślał. Ilu przecież było tych, którzy badali co jest za granicami tego co normalne i nagle oszalała? 🙂

      Polubienie

  8. Albo to rzeczywistość oszalała – tak się przynajmniej wydaje badaczowi, który wyszedł poza System. Nie do końca , bo wszak wszyscy w nim żyjemy ,płacimy rachunki i musimy pracować, ale przynajmniej chwilowe wyjście poza te ramy zmienia całkowicie perspektywę. Poza granicami jest wolność ( oraz ryzyko ) eksploracji nieznanego. Tam też obowiązują pewne reguły , ale wydają się naturalne, organiczne.
    To zadziwienie które Cię ogarnia , poczucie życia … nieodmiennie mnie zaskakują kiedy ze zdziwieniem odkrywam że nie były MOIM udziałem. Życie po prostu jest … i obdarza swoje istnienie , każdą formę niezależnie od tego czy jakieś ja sobie to przypisuje , czy nie.

    Polubienie

Dodaj komentarz